Poznańskie kawiarnie i restauracje w czasach „Belle Époque”

Okres od lat siedemdziesiątych XIX wieku do wybuchu I wojny światowej w 1914 r., przeszedł do historii jako „Piękna Epoka”, czyli z francuska „Belle Époque”. Był to czas postępu we wszystkich dziedzinach życia, wielkiego rozwoju nauki, techniki i sztuki oraz przemian w życiu społecznym. Dotyczyło to także życia towarzyskiego i gastronomii.

1. Ogródek restauracyjny w Parku Szylinga, pocz. XX w.

Druga połowa XIX wieku to krok milowy w dziedzinie gastronomii. Obok dotychczasowych karczem, oberż i różnego rodzaju gospód, powstały w miastach eleganckie restauracje i kawiarnie, w których nie tylko, jak do tej pory, zaspokajano głód, ale przede wszystkim delektowano się wspaniałymi potrawami, przygotowywanymi przez uznanych kucharzy i wykwintnymi alkoholami, serwowanymi przez profesjonalnych kelnerów. Przede wszystkim jednak, wyżej wymienione lokale służyły jako miejsce spotkań miejskiej elity. Nie inaczej było w Poznaniu. Zapraszam dziś na wycieczkę po najbardziej oryginalnych, prestiżowych i ciekawych lokalach w Poznaniu przełomu XIX i XX wieku. Nie sposób odwiedzić wszystkich poznańskich restauracji z tego okresu, bowiem w 1900 r. było ich 375, a w 1906 r. już 594. Skupię się na kilkunastu najciekawszych.

Restauracje na placu Wilhelma (ob. plac Wolności) i w Alejach Wilhelmowskich (ob. Aleje Marcinkowskiego)

Organizacja pracy w poznańskich restauracjach na przełomie wieków nie zmieniła się zasadniczo do naszych czasów. Klienci wybierali dania z karty i zamawiali je u kelnerów. Śniadania serwowano od godziny 9 do 12, obiady w godzinach: 12-15, a kolacje od godziny 19 do 23. Trudno byłoby znaleźć w ówczesnym Poznaniu restauracje serwujące tak popularne obecnie dania kuchni orientalnej (chińskiej, tajskiej, wietnamskiej, indyjskiej i japońskiej), choć w tym czasie zapanowała już moda na sztukę Dalekiego Wschodu.

Najwięcej najbardziej prestiżowych restauracji i kawiarni zlokalizowanych było w centrum miasta, głównie na placu Wolności, który wówczas nosił nazwę plac Wilhelma lub plac Wilhelmowski. Pod numerem 5 znajdowała się restauracja zwana od 1893 r. „Bawarią”, wcześniej „Kobylepole”. Był to z pewnością ulubiony lokal wszelkich mięsożerców. Klientom oferowano bowiem szynkę w cieście, gulasz węgierski, wędzone żeberka z grochem, prosię z rożna nadziewane kaszą gryczaną z wątróbką, sercami i jajkami. Można było tam uraczyć się także kaszanką i wątrobianką, a wszystko popić najlepszym niemieckim piwem. W 1904 r. lokal przejął Kazimierz Krenz, który zaproponował gościom flaki, kołduny litewskie, bigos po myśliwsku, zrazy po krakowsku, a także ryby, w tym: szczupaka faszerowanego po warszawsku, łososia po rusku i karpia po polsku oraz wszelkiego rodzaju zakąski.

2. Restauracja “Hungaria”przy Placu Wolności 14. Zdjęcie z lat 30. XX w.

Przy placu Wilhelmowskim 14 znajdowała się znakomita restauracja „Hungaria”, otwarta w 1910 r. Wbrew nazwie, lokal serwował dania kuchni francuskiej, a nie węgierskiej. Specjalnością zakładu były ostrygi, kawior i homary. W  święta Bożego Narodzenia można było uraczyć się w „Hungarii” m.in. pasztetem z dziczyzny, combrem cielęcym, perliczkami, kaczką pieczoną, polędwicą wieprzową z warzywami, a także lodami, tortami i sorbetami.

Do najbardziej znanych i najlepszych restauracji, zarówno na przełomie wieków jak i w okresie międzywojennym, należała „Grand Café-Restaurant”, zwana popularnie „Grandką”. Mieściła się ona w nieistniejącym już okazałym Domu Przemysłowym przy pl. Wilhelmowskim 18.

3. „Grand Café-Restaurant” przy pl. Wolności 18. Zdjęcie z 1910 r.

Na przystawkę serwowano zupy: szparagową, żółwiową, rosół z pulpecikami, a także ozorki cielęce z pieczarkami, paszteciki francuskie i majonez z ryb. Jako danie główne polecano m.in. pieczeń wołową, zająca, łososia, sos holenderski, sznycle cielęce z kalafiorem, pulardy brukselskie i pieczonego indyka. Specjalnością zakładu były kiszki z kotła, a po obfitym posiłku serwowaną znakomitą ponoć kawę z ciastami własnej produkcji.

4. Wnętrze “Grandki”, fotografia sprzed wybuchu I wojny światowej.

Ciekawe i chętnie odwiedzane lokale znajdowały się także przy Alejach Wilhelmowskich, czyli obecnych Alejach Marcinkowskiego. Już w 1830 roku powstała tam kawiarnia „Café Beely”. Początkowo oferowano znakomite podobno wyroby cukiernicze, zarówno własnej produkcji, jak i te sprowadzone z Berlina. Pod koniec XIX wieku oferta lokalu znacznie się rozszerzyła. Polecano najlepsze francuskie i portugalskie sardynki w oliwie, przygotowywane na miejscu foie gras, przyrządzane z wątróbek specjalnie tuczonych gęsi i kaczek. W lokalu produkowano też kiełbaski, ponoć chętnie wybierane przez gości.

Poznańskie „zagłębie” gastronomiczne przy ulicach: Berlińskiej i Bismarcka

Ulice: Berlińska, czyli obecnie 27 Grudnia i częściowo Fredry oraz ul. Bismarcka (ob.Kantaka), słynęły na przełomie XIX i XX wieku z licznych, bardzo popularnych lokali, choć dziś nie da się już tego powiedzieć.

Przy ulicy Berlińskiej 13 mieściła się popularna kawiarnia „Kaiser Café”, zwana też „Czerwoną Kawiarnią”, otwarta w 1901 r. przez Heinricha Glasa. W 1909 r. jej nowym właścicielem został Wiedeńczyk Rudolf Friedrich. Serwował on gościom typowo wiedeńskie dania, a więc gulasz i żeberka po wiedeńsku, a zwłaszcza słynny „Sznycel Wiedeński”, czyli panierowane mięso z udźca cielęcego z plastrem cytryny, podawany z ziemniaczanym pureé i groszkiem z marchewką.

5. Wnętrza „Kaiser Café”, zdjęcie z pocz. XX w.

Wielbiciele kuchni wiedeńskiej mogli też odwiedzać „Café International”, znajdującą się przy ulicy Berlińskiej 17. Kawiarnia powstała w 1900 r., a założył ją przybysz z Pragi, Wilhelm Hajek. Goście mogli tu raczyć się wiedeńskimi strudlami (ciasto z jabłkami zawijane w rulon), kipflami (rodzaj pączków), a pewnie także i słynnym tortem Sachera (tort czekoladowy przekładany marmoladą morelową). Lokal był otwarty przez całą dobę, a w lecie można było przenieść się do ogródka. Śpieszący do pracy mogli rankiem wpaść na „śniadanie á la Wiedeń”, składającego się z kawy, dwóch jajek, szynki, masła i bułeczki. Przez wiele lat odbywały się tam koncerty muzyki wiedeńskiej w wykonaniu orkiestry Kocha z Wiednia. Goście mogli więc rozkoszować się austriackimi specjałami, a do tego posłuchać walców i polek napisanych przez członków muzycznej dynastii Straussów, wszak Koch grał kiedyś w orkiestrze Edwarda Straussa, brata wielkiego Johanna Straussa syna (autora słynnego walca „Nad pięknym, modrym Dunajem” oraz operetek: „Zemsta Nietoperza” i „Baron Cygański”).

6. Wnętrze „Café International”, fotografia z 1912 r.

Niezwykły lokal mieścił się przy ul. Berlińskiej 6 naprzeciw Teatru Polskiego. W 1903 r., niejaki M. Flatau otworzył pierwszą w mieście tzw. restaurację automatyczną, zwaną zresztą „Automat Restaurant” (później „Residnez-Automat”). Klienci, po wrzuceniu do automatu monet o określonej wartości, otrzymywali szklankę piwa, kieliszek wina, likieru, bądź filiżankę kawy, herbaty, bulionu, pączu lub gorącej czekolady. Co ciekawe, można było tam także zjeść mały posiłek. Klientom oferowano kanapki, kawałek ciasta, tortu oraz inne ciepłe i zimne przekąski.

7. „Automat Restaurant”, zdjęcie z 1910 r.

Miłośnicy piwa chętnie zachodzili do bardzo ciekawej piwiarni znanej jako “Bismarck-Tunnel”, zlokalizowana w monumentalnych piwnicach przy ulicy Bismarcka 2-4, a założonej w 1875 roku. Oprócz piwa, można było tam także dobrze zjeść. Podawano m. in. szynkę pieczoną w cieście, ciepłą sałatkę ziemniaczaną, wieprzowe kopytka z grochem i kapustą kiszoną, szparagi z szynką, królewieckie flaki wołowe, a nawet szczupaka á la Orly, smażonego w cieście naleśnikowym, polanym sosem pomidorowym.

8. Widokówka reklamująca “Bismarck-Tunnel”, pocz. XX w.

Nie zabrakło też zupy z ogona wołowego, szpikowanej wołowiny i dziczyzny. W okresie jesienno-zimowym podawano potrawy z podrobów. Corocznie jesienią urządzano też monachijskie festiwale piwne, wzorowane na słynnych Oktoberfest. Piwo lało się wówczas strumieniami, a do piwa podawano “Weisswurst”, czyli małe białe kiełbaski z cielęciny i pietruszki, podawane ze słodką musztardą oraz pikantne sałatki z kiełbasą i cebulą w kwaśnym sosie.

9. Wnętrza piwiarni “Bismarck-Tunnel”, zdjęcie z 1908 r.

Przy ulicy Bismarcka 8/9 znajdowała się cukiernia i restauracja „Eldorado”. Lokal otwarto w 1891 r. Jej pierwszym właścicielem był poznański cukiernik Aleksander Witalis Żuromski. Podawano tu przede wszystkim dania kuchni polskiej i francuskiej. Można było tam zjeść np. zupę rakową, paszteciki w cieście, kotlety cielęce ze szparagami, gęsie pałki peklowane z kapustą, comber z sarny, kołduny litewskie i flaki po warszawsku. W „Eldorado” można było także zaopatrzyć się w wyroby cukiernicze. Oferowano 24 gatunki tortów o różnych kształtach, czekoladki własnego wyrobu, owoce lukrowane i karmelki o różnych smakach,  

10. Kawiarnia “Eldorado”, pocz. XX w.

Znane restauracje w innych częściach Poznania

Przy ulicy Święty Marcin 52/53 mieściła się renomowana cukiernia Paula Sieberta, oferująca klientom szeroką gamę wyrobów cukierniczych. Produkowano tu m.in. pierniki z masą czekoladową, wyrób o kusząco brzmiącej nazwie „czekoladowe tarcze miodowe”, tradycyjne ciasta staroniemieckie z rodzynkami, migdałami i kruszonką oraz sękacze.

11. Kawiarnia i cukiernia A. Pfitznera (prawa strona zdjęcia), pocz. XX w.

Na Starym Rynku 6 znajdowała się słynna cukiernia i winiarnia należąca do Antoniego Pfitznera, potomka Bambrów, człowieka, który ciężką pracą przeszedł długą drogę od ucznia cukierniczego do bogatego restauratora i działacza pracy organicznej. U Pfitznera można było raczyć się ciastami, lodami i czekoladkami. Lokal, jako jedyny z Poznaniu, produkował i sprzedawał słynne torty Pischingera, czyli wafle przekładane masą nugatową i pralinową. Przed 11 listopada Pfitzner sprzedawał rogale świętomarcińskie, przyczyniając się do rozwoju i zakorzenienia tej tradycji w umysłach poznaniaków. Pftzner słynął także z doskonałych win węgierskich, które produkowano z winogron pochodzących z węgierskiej winnicy, zakupionej przez słynnego cukiernika.

Jeden z uczniów Pfitznera, Władysław Kurczewski otworzył przy ulicy Wrocławskiej 9 własną cukiernię, w której podawano podobno świetną kawę, ale specjalnością zakładu były torty: kawowe, ananasowe, pomarańczowe, pistacjowe, wieloowocowe, czekoladowe, orzechowe, itd.

12. Wnętrze kawiarni i cukierni W. Kruczewskiego. Zdjęcie z pocz. XX w.

Nie tylko w śródmieściu można było dobrze zjeść. Wielu smakoszy odwiedzało restaurację „Kaiserkrone” przy ulicy Zwierzynieckiej 8, otwartej w 1905 r., a położnej przy drodze prowadzącej do Ogrodu Zoologicznego. Można było tam zjeść zupę ogonową z maderą, peklowane żeberka wołowe, z sosem chrzanowym, zrazy, grillowany rostbef angielski i nadziewane naleśniki. Co ciekawe, potrawy podawano na srebrnych zastawach wykonanych w saksońskiej Fabryce Metali August Wellner i Synowie.

13. Budynek restauracji „Kaiserkrone”. Zdjęcie z przełomu XIX i XX wieku.

Dość dużą popularnością cieszyła się także restauracja, kawiarnia i winiarnia “Grand Café Bristol”, znajdująca się w hotelu Bristol na skrzyżowaniu dzisiejszych ulic: Zwierzynieckiej (wówczas Tiergartenstrasse) i Roosevelta (dawniej Buddestrasse), mniej więcej tam, gdzie dziś stoi hotel „Mercure”. Specjalnością lokalu były torty, sękacze, staroniemieckie placki, berlińskie baby i różnego rodzaju pasztety.    

14. Restauracja i kawiarnia “Grand Café Bristol” w hotelu “Bristol”. Zdjęcie z 1909 r.

To tylko niewielka część bogatej oferty gastronomicznej Poznania przełomu XIX i XX wieku. Myślę, że prezentowane powyżej potrawy i wyroby cukiernicze zaspokoiłyby nawet najbardziej wybredne podniebienia.

Bibliografia:

Karolczak W., Coś dla podniebienia, czyli specjalności kulinarne w lokalach poznańskich na przełomie XIX i XX wieku, w: Do stołu podano, „Kronika Miasta Poznania”, nr 4, 2003.

Karolczak W., Z dziejów „Grand Café Restaurant” w Domu Przemysłowym w Poznaniu w latach 1902 – 1914, „Kronika Wielkopolski”, nr 2 (90), Rok 1999.

Trzeciakowscy M. i L., W dziewiętnastowiecznym Poznaniu. Życie codzienne miasta 1815 – 1914, Poznań 1982.

Fotografie:

  1. https://fotopolska.eu/890029,foto.html, autor: mag
  2. https://fotopolska.eu/1329127,foto.html, autor: da signa
  3. https://fotopolska.eu/1099069,foto.html, autor: mar
  4. https://fotopolska.eu/649588,foto.html, autor: Mariusz Brzeziński
  5. https://fotopolska.eu/1188303,foto.html, autor: esski
  6. https://fotopolska.eu/7177,foto.html, autor: Neo[EZN]
  7. https://fotopolska.eu/687509,foto.html, autor: Jac64
  8. https://fotopolska.eu/10949,foto.html, autor: Neo[EZN]
  9. https://fotopolska.eu/1268969,foto.html, autor: labeo7
  10. https://fotopolska.eu/489003,foto.html, autor: mag
  11. https://fotopolska.eu/565611,foto.html, autor: labeo7
  12. https://fotopolska.eu/504564,foto.html, autor: mag
  13. https://fotopolska.eu/439517,foto.html, autor: mag
  14. https://fotopolska.eu/420718,foto.html, autor: Neo[EZN]

One thought on “Poznańskie kawiarnie i restauracje w czasach „Belle Époque”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *