Jego królewska mość Mikołaj Rychlik

Jak się okazuje, zjawisko „samozwańców”, czyli oszustów podających się za władców lub członków rodzin panujących, nie jest wyłącznie rosyjską specyfiką. W historii Polski także można takich spotkać. Kilku osobników próbowało podszyć się pod młodego króla Władysława III, zwanego od miejsca śmierci „Warneńczykiem”, a dziwnym zbiegiem okoliczności część z nich pojawiła się w Poznaniu.

1. Władysław III Warneńczyk wg Jana Matejki.

Legenda króla Władysława III Warneńczyka przerosła jego rzeczywiste dokonania. Trudno się jednak dziwić, skoro pożegnał się on z tym światem w wieku zaledwie dwudziestu lat. Dowodząc wojskami chrześcijańskimi w wyprawach przeciw Turkom w 1443 i 1444 r. przeszedł do legendy jako ostatni krzyżowiec Europy. Na polach Warny w 1444 r. poległ śmiercią rycerza podczas bitewnej szarży.

2. Bitwa pod Warną wg Jana Matejki. Na pierwszym planie szarżujący król Władysław.

Władysław syn Władysława

Czy jednak król rzeczywiście zginął pod Warną? Sława, jaką cieszył się ten młody władca, urosła do takich rozmiarów, że nie uwierzono w jego śmierć. Byli tacy, którzy przysięgali, że widzieli króla w Konstantynopolu, na Synaju, czy na portugalskiej Maderze. Młodszy brat króla – Kazimierz Jagiellończyk, zwlekał z koronacją aż trzy lata, czekając na wieści o losie starszego brata (choć nie był to jedyny powód zwłoki). Co jednak ma wspólnego bitwa po Warną z Poznaniem? Jak się okazuje ma i to sporo. W Poznaniu bowiem pojawili się samozwańcy, podający się za cudem ocalonego króla. Dlaczego fałszywi królowie pojawili się właśnie w Poznaniu? Otóż, mało który polski władca zrobił więcej dla Poznania niż ten młodociany król, choć jego noga nigdy nie stanęła na poznańskim bruku. Dla porównania, jego ojciec, Władysław Jagiełło odwiedził stolicę Wielkopolski ponad trzydzieści razy.

3. Władysław Warneńczyk, ilustracja z książki “Wizerunki książąt i królów polskich” J.I. Kraszewskiego. Autor ilustracji: Ksawery Pilati.

Władysław III urodził się 31 października 1424 roku. Był synem sędziwego króla Władysława Jagiełły i jego czwartej żony, młodziutkiej Zofii (Sonki) Holszańskiej. W wieku zaledwie dziesięciu lat został ogłoszony królem Polski. Sześć lat później, rządzący faktycznie w kraju wszechwładny biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki, późniejszy kardynał, doprowadził do unii personalnej z Węgrami, kreując Władysława na króla tego kraju. Węgrzy, którym zagrażali Turcy, z chęcią przyjęli Władysława licząc na sojusz z Polską. Dwa lata musiał jednak młody król walczyć o koronę świętego Stefana z wdową po poprzednim królu – Albrechcie II Habsburgu i jego pogrobowym synem, również Władysławem.

4. Jan Matejko “Chrzest Władysława Warneńczyka”.

W 1443 roku król wraz z węgierskim magnatem-rycerzem Janem Hunyady’m, poprowadził zwycięską wyprawę przeciw Turkom. Wojna zakończyła się dziesięcioletnim rozejmem w Segedynie, bardzo korzystnym dla strony chrześcijańskiej. Król dał się jednak zwieść namowom legata papieskiego Juliana Cesariniego, który obiecał pomoc floty burgundzkiej i weneckiej. Wkrótce okazało się, że obietnice te były równie prawdziwe jak gruszki na wierzbie.

5. Jan Hunyady, obraz z XVII w.

Legat przekonał Władysława, że słowo dane niewiernym jest nieważne i że król może spokojnie zerwać rozejm i podjąć walkę z Turkami. Król wbrew radom rycerstwa, zdrowemu rozsądkowi i nie mając żadnego powodu, zerwał zawieszenie broni i ruszył na Turków, choć ci ostatni skrupulatnie wypełnili warunki rozejmu. 10 listopada 1444 roku doszło do przegranej przez stronę chrześcijańską bitwy pod Warną na terenie dzisiejszej Bułgarii. Król zginął w walce, a według oficjalnej wersji, Turcy zakonserwowali odcięta głowę Władysława w miodzie i wysłali ją do ówczesnej stolicy imperium Osmanów – Adrianopola (Edirne). A co do Cesariniego, to zginął on w czasie ucieczki spod Warny.

6. Giuliano Cesarini.

Dla Turków był krzywoprzysięzcą, który poniósł zasłużoną karę za załamanie przysięgi. Jan Długosz, sugerując niedwuznacznie homoseksualizm króla, widział w klęsce karę zesłaną przez Boga na całą armię chrześcijańską za królewskie grzechy. Widać, znacznie łatwiej było zwalić winę za króla, domniemanego geja, niż przyznać, że moralnym sprawcą klęski był legat papieski Cesarini, którym namówił Władysława do złamania rozejmu i mamił obietnicą zbrojnej pomocy od europejskich władców. Nie wszyscy jednak uwierzyli w śmierć króla, ale o tym za chwilę.  Przenieśmy się teraz z Warny do Poznania.

Zasłużony dla miasta Poznania

Wspomniałem na wstępie o wielkich zasługach Władysława III dla Poznania, bo też rzeczywiście były one niemałe. Król nadał prawa miejskie Ostrówkowi i Chwaliszewowi oraz zezwolił na zabudowę Grobli, dzięki czemu powstała spora, jak na tamte czasy aglomeracja miejska, która przetrwał praktycznie do rozbiorów. Składała się ona z właściwego Poznania, miast satelickich: Chwaliszewa, Śródki, Ostrówka, siedziby biskupa i kapituły na Ostrowie Tumskim oraz wsi podmiejskich. Warneńczyk spłacił też wszystkie długi ojca wobec Poznania, założył cegielnię zamkową z przeznaczeniem na rozbudowę murów miejskich, zabronił starostom wielkopolskim ściągania opłat targowych i przekazał landwójtostwo poznańskie władzom miasta. Ponadto zatwierdził drogi handlowe do Warszawy i Gdańska, potwierdził zwolnienie mieszczan z opłat celnych i nadał, wprawdzie tylko honorowe, ale cenione prawo miasta do pieczętowania dokumentów czerwonym woskiem. Zabronił ponadto biskupom poznańskim posługiwania się karami kościelnymi w sporach z miastem o rzekę Wartę oraz nadał ławnikom i starszym cechowym prawo samodzielnego wyboru rajców. Rozkwit stolicy Wielkopolski w XV i XVI wieku, to po części zasługa Warneńczyka.

7. Dokument wystawiony przez Władysława Warneńczyka, w którym zezwala on władzom Poznania na pieczętowanie dokumentów czerwonym woskiem.

Król był też poważany przez szlachtę wielkopolską, nie wymagał bowiem ani specjalnych podatków, ani udziału w wyprawach węgierskich, choć w orszaku króla nie brakowało rycerstwa wielkopolskiego. Reasumując, król Władysław był szanowany i kochany w Poznaniu i Wielkopolsce. Tutaj więc, podobnie jak w całym kraju, a nawet w Europie, nie uwierzono w śmierć króla.

8. Odrys pieczęci majestatycznej Władysława III Warneńczyka.

Czy Władysław III zginął pod Warną

Legenda o cudownym ocaleniu króla Polski i Węgier narodziła się wkrótce po przegranej pod Warną. Głównym zaczynem tej legendy był fakt, że nie odnaleziono ciała Władysława na pobojowisku. Wykopaliska z XIX i XX wieku też nie dały rezultatów. Ponoć król miał sześć palców u jednej ze stóp i po tym mógł zostać rozpoznany. Nasuwa się tu jednak podejrzana analogia z księciem Henrykiem Pobożnym, który zginął w bitwie z Mongołami pod Legnicą w 1241 roku. On również miał sześć palców u stopy i jemu również wrogowie obcięli głowę. Badania grobu Pobożnego w 1832 roku, udowodniły, ze książę istotnie miał sześć palców. Prawdopodobnie w XV wieku nastąpiło przeniesienie tego swoistego znaku rozpoznawczego z Henryka Pobożnego na Władysława Warneńczyka. O sześciu palcach u Henryka i Władysława pisał tylko Długosz, a fakt, że obaj zginęli w bitwie z niewiernymi i obaj stracili głowy spowodowało, że z czasem szczegół anatomiczny Henryka stał się znakiem szczególnym Władysława.

9. Stanisław Chlebowski “Śmierć Władysława III pod Warną”.

Szybko pojawili się tacy, którzy widzieli rzekomo zmarłego króla w Konstantynopolu, Albanii, Wołoszczyźnie (część dzisiejszej Rumunii), klasztorze św. Katarzyny na Synaju, w Rzymie, a nawet w Portugalii. Zanim wrócimy znowu do Poznania, grzechem byłoby nie wspomnieć o sensacyjnej tezie, która wywołała poruszenie wśród historyków w 2012 r., a która wiąże się z naszym bohaterem.

Ojciec Kolumba?

Sensację tę wywołał profesor Manuel Rosa, portugalski historyk, wykładający na Duke University w Karolinie Północnej. W wydanej przez siebie książce Kolumb. Historia nieznana, postawił on zaskakującą tezę, a mianowicie, że słynny żeglarz był synem… Władysława Warneńczyka! Co ma nasz król do odkrywcy Ameryki? Otóż, wg profesora Rosy, który poświęcił dwadzieścia lat życia na zgłębianie biografii Kolumba, przyjęta w nauce teoria o tym, że Kolumb był synem tkacza z Genui jest nie do utrzymania. Żeglarz sam ukrywał swoje pochodzenie, do tego stopnia, że nawet jeden z jego synów – Fernando, który był pierwszym biografem odkrywcy Ameryki, nie widział tak naprawdę skąd pochodzi jego ojciec.

Jeśli Kolumb, a właściwie Colon, bo tak brzmiało jego nazwisko, był synem prostego tkacza, a więc człowiekiem pochodzącym z nizin społecznych, to jak wytłumaczyć jego gruntowne wykształcenie, fakt, że bardzo szybko nawiązał stosunki na dworze króla portugalskiego Jana II i ożenił się z arystokratką – Filipą Moniz de Perestrelo? Zdaniem profesora Rosy, tylko człowiek wywodzący się z warstw wyższych mógł osiągnąć to wszystko, a wszelkie białe plamy w życiorysie Kolumba Rosa wyjaśnia tym, że jego ojcem był ukrywający się Warneńczyk, jednak zarówno sam Kolumb, jak i dwory europejskie postanowiły chronić jego prawdziwą tożsamość. Królowie portugalscy nadali Władysławowi Maderę, gdzie przebywał on jako Henrique Alemao, Henryk Niemiec. Nie zginął on pod Warną, a jako dowód Rosa przytacza świadectwo weneckiego posła, który uważał, że głowa, którą Turcy obwozili jako trofeum, należała do blondyna, a Władysław był ciemnowłosy.

10. Stanisław Chlebowski “Bitwa pod Warną”.

Oddajmy głos profesorowi Rosie: Portugalscy władcy nadali mu tę ziemię [Maderę – M.B.]. Miejscowi mówili o nim, że był królem Polski. To fakt historyczny, że około 1450 roku dwaj polscy franciszkanie zostali wysłani, aby to sprawdzić i przysięgali później na Biblię, że spotkali na Maderze prawdziwego Władysława Warneńczyka. Próbowali go nakłonić do powrotu do Polski, ale bezskutecznie, Władysław nie chciał być królem. Potwierdzenie informacji, że Warneńczyk przeżył bitwę i przebywa w Portugalii odnalazł też polski badacz Leopold Kielanowski w archiwum zakonu krzyżackiego. W XVI wieku potomkowie Henryka Niemca udowodnili na dworze hiszpańskim, że pochodzą z rodu polskich królów. Kolumb miał być też podobny do króla polskiego: Był rudawy, o jasnej karnacji, niebieskooki, miał orli nos – tak jak Warneńczyk. Do tajemniczego Henryk Niemca jeszcze powrócimy, a teraz przenieśmy się znowu do Poznania.

11. Symboliczne mauzoleum Władysława III w Warnie.

Jan z Wilczyny i Mikołaj Rychlik 

Kilka lat po bitwie warneńskiej, pojawił się w Czechach pewien człowiek podający się za króla Władysława. Był on chyba jednak nie do końca przy zdrowych zmysłach, bo oprócz tego, od czasu do czasu podawał się też za króla Artura. Ten pseudo-Warneńczyk pojawił się w wielkopolskim Międzyrzeczu i przez kilka dni udało mu się zwodzić panów wielkopolskich, ale wkrótce został zdemaskowany i w kajdanach przewieziony do Poznania w 1451 roku. Samozwańcem okazał się niejaki Jan z Wilczyny koło Ryczywołu. Zdemaskowali go wielkopolscy rycerze, którzy doskonale znali prawdziwego króla. Historię Jana z Wilczyny znamy dzięki korespondencji, jaką prowadził książę głogowski Henryk IX ze swoimi wysłannikami oraz biskupem poznańskim Andrzejem z Bnina. Okazało się, że Jan z Wilczyny już wcześniej podawał się za kilka wysoko postawionych osób. Raz to za księcia Leona lub Lwa, krewnego jednej z księżnych mazowieckich, raz z jednego z książąt Ostrogoskich. Nie wiadomo, co stało się z Janem z Wilczyny. Nie zachowały się bowiem akta kryminalne z tego okresu, a w innych aktach brak jakiejkolwiek informacji o jego dalszych losach. Prawdopodobnie został osądzony przez starostę generalnego i wojewodę poznańskiego Łukasza Górką i zapewne skazany na śmierć.

Kilka lat później pojawił się w Poznaniu kolejny samozwaniec podający się za króla Władysława. Był nim niejaki Mikołaj Rychlik. Informacje o nim przekazał czeski kronikarz Paweł Żydek z Pragi, mający dobre rozeznanie w sprawach polskich. Między tym Polaczek, jeden imieniem Rychlik, mącił ludziom, mówiąc, że on jest królem Polski, który po piętnastu latach pokazał się w Poznaniu, mówiąc że jest królem. Tu go mieszczanie z przedmieścia poczciwie uznali. A gdy pan Łukasz wojewoda przyjechał, poznał, że nie jest królem, ale łgarzem. Chciał go ściąć, ale panowie starsi tej krainy do tego nie dopuścili, tak aby zjazd walny coś o nim postanowił. Potem był z nim na zjeździe walnym, a gdy królowa stara odparła, że nie jest to jej syn, panowie dając mu papierową koronę kazali go ustawić przy pręgierzu, każdego dnia dwukrotnie go chłostali, a potem chowali go w więzieniu uczciwie aż do śmierci, aby nikt o nich nie mógł powiedzieć, że swego króla umorzyli.

Mikołaj Rychlik z Krukienic był szlachcicem z ziemi przemyskiej, dworzaninem Władysława Jagiełły i uczestnikiem nieszczęsnej wyprawy warneńskiej, podczas której najprawdopodobniej dostał się do niewoli. Wrócił z niej po kilkunastu latach, podając się za ocalałego króla. Kiedy go jednak zdemaskowano, Łukasz Górka obawiał się najwyraźniej ściąć Rychlika, bo nie miał gwarancji, że nie jest on rzeczywiście królem. Minęło w końcu aż piętnaście lat od bitwy i trudniej było jednoznacznie orzec, że nie jest on tym, za którego się podaje, być może górę wzięło dawne braterstwo broni. Rychlik walczył z Turkami, podobnie jak wielu panów wielkopolskich, nie chciano więc stracić dawnego towarzysza wojennych trudów. Zjazd walny w Piotrkowie, podczas którego królowa Sonka zdemaskował samozwańca, odbył się w 1459 roku. Rychlik został skazany na karę hańbiącą, włożono mu na głowę koronę z papieru i wychłostano pod pręgierzem, a następnie wtrącono do więzienia na resztę życia. Nie ścięto go jednak. Powodem była prawdopodobnie toczona wówczas wojna trzynastoletnia w zakonem krzyżackim. Obawiano się, że egzekucja wywołałaby poruszenie w kraju i niepokój wśród walczącego rycerstwa. Tak zakończyła się „kariera” kolejnego pseudo-Warneńczyka w Poznaniu.

12. Symboliczny nagrobek Władysława Warneńczyka w katedrze wawelskiej.

Legenda o Władysławie Warneńczyku i jego ocaleniu świadczy o potędze mitu o „ostatnim krzyżowcu Europy”. Teoria profesora Rosy jest fascynująca, ale czy da się utrzymać? Jestem przeciwny obalaniu wszelkich tez, które przewracają do góry nogami wieloletnie ustalenia historyków, ale z drugiej strony, do wszystkich tego typu rewelacji, należy podchodzić ostrożnie. Dokumenty krzyżackie nie budzą zaufania. Wiele takich pism pojawiało się w Polsce w czasie trwania wojny trzynastoletniej. Krzyżacy mogli je celowo fabrykować, chcąc podważać legalność rządów Kazimierza Jagiellończyka, aby w ten sposób wprowadzać zamęt w szeregach polskiego rycerstwa. Być może na Maderze osiadł jakieś rycerz, który walczył pod Warną. Niewykluczone, że znał on króla Władysława, a nawet przebywał w jego otoczeniu. Kto wie, może nawet był w podobnym wieku. Mógł podawać na tyle wiarygodne informacje, że uznano go za autentycznego, ocalonego władcę. Nigdy się tego jednak nie dowiemy. Legenda o Warneńczyku z pewnością zasługuje na osobne opracowanie.

Powyższy tekst stanowi poprawioną wersję wpisu, który został już opublikowany na moim pierwszym blogu „Poznańskie Historie” 10 lutego 2013 r.

Literatura:

Krzysztof Kolumb był synem polskiego króla?,  http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/616683,krzysztof_kolumb_byl_synem_polskiego_krola.html, [dostęp: 10.02.2013].

P. Głuszek, Gdzie jest grób Warneńczyka?,  http://alehistoria.blox.pl/2009/10/GDZIE-JEST-GROB-WARNENCZYKA.html, [dostęp: 10.02.2013].

P. Głuszek, Król legenda, http://alehistoria.blox.pl/2009/10/KROL-LEGENDA.html, [dostęp: 10.02.2013].

J. Wiesiołowski, Pseudo-Warneńczykowie w Poznaniu, w: Bitwa o handel, „Kronika Miasta Poznania”, nr 3, 1995.

Spis ilustracji:

  1. Jan Matejko, Public domain, via Wikimedia Commons
  2. Jan Matejko, Public domain, via Wikimedia Commons
  3. Ksawery Pilati (1843-1902), Public domain, via Wikimedia Commons
  4. Jan Matejko, Public domain, via Wikimedia Commons
  5. Hungarian National Museum, Public domain, via Wikimedia Commons
  6. Farkasven, CC0, via Wikimedia Commons
  7. State Archive in Poznań, CC0, via Wikimedia Commons
  8. AnonymousUnknown author, Public domain, via Wikimedia Commons
  9. Stanisław Chlebowski, Public domain, via Wikimedia Commons
  10. Stanisław Chlebowski, Public domain, via Wikimedia Commons
  11. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:VarnaMemorial.jpg#globalusage
  12. Elekes Andor, CC BY-SA 4.0 https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0, via Wikimedia Commons

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *